TRZYNIEC Wypełniona po brzegi sala Domu Kultury Trisia w Trzyńcu podziwiała w sobotę występy zespołów folklorystycznych na tradycyjnym Koncercie Świątecznym.
Bilety na dziewiętnastą edycję koncertu rozeszły się jak świeże bułeczki, zdobycie choć jednego graniczyło z cudem.
Tradycyjnie już koncert rozpoczął i zakończył gawędziarz ludowy Tadeusz Filipczyk. W tym roku podkreślił znaczenie ojczyzny. – Nasza starka prawili: jak kiedy synku w życiu bedziesz błóndził, to spómnij se jyny, z kimeś opłatek dzielił i samo cie to zaroz naprowadzi na właściwóm droge – powiedział na zakończenie.
Jako pierwsi wyszli na scenę kolędować mali kolędnicy z Łączki z Bystrzycy.
Po nich zatańczyli młodzi tancerze z zespołu Młode Oldrzychowice.
Zespół Suszanie pokazał na scenie odrobinę egzotyki.
Kolędy zaśpiewała i zagrała jabłonkowska kapela Rozmarynek.
Swoimi umiejętnościami tanecznymi pochwalili się też tancerze ze starszej grupy zespołu Rytmika.
A tak zaprezentował się jabłonkowski zespół folklorystyczny Zaolzi.
Przerwa była wspaniałą okazją do podzielenia się wrażeniami z koncertu, złożenia sobie życzeń świątecznych, czy też kupienia świątecznych przysmaków.
A po przerwie dech w piersiach zapierał występ „latającego“ Zaolzioczka.
Nie mogło w Trisii zabraknąć kapeli Lipka, która zagrała kolędę „Przysiadło słonko“.
Błędowice zatańczyły m.in. taniec „poharatanych“ po wojnie 😉
Atmosferę świąteczną wprowadzili na scenę w Jasełkach członkowie zespołu folklorystycznego „Oldrzychowice“.
Nie mogło zabraknąć też głównego organizatora koncertu, czyli zespół Olza.
Cały koncert zakończył Tadeusz Filipczyk, nie mogło też zabraknąć wspólnego odśpiewania kolędy „Cicha noc“ i łamania się opłatkiem.