Świyntowali dogrómady. Gródczanie dziyń jesiynie, Nowsianie dziyń ziymnioka

GRÓDEK Dziecka z polskich szkół podstawowych z Gródku a z Nowsio sie niedowno spoktały w Girowie. Zamiast siedzynio w ławkach poznowali ze starostóm Gródku Robertym Borskim zwiyrzynta, rośliny, spełniali rozmaite zadania, grali fuzbal a frygali pieczoki z masłym a z twarogym.

Corocznie obchodzimy Dzień Jesieni. Są gry, zabawy, współzawodnictwa i wykłady. Wybieramy dzień ze sprzyjającą pogodą. Do Girowa nasza szkoła wybrała się po raz pierwszy. Zorganizowaliśmy spotkanie integracyjne, po raz pierwszy zaprosiliśmy podstawówkę z Nawsia. My przyszliśmy piechotą z Gródku, sąsiedzi dotarli z Nawsia, spotkaliśmy się prawie w połowie drogi. Dzieci zapoznają się ze sobą i świetnie się zabawią. Dzień spędzony na świeżym powietrzu da im więcej niż wysiadywanie w klasie,” podkreślił dyrektor gródeckiej podstawówki Kazimierz Cieślar.

W Girowie sie w poniedziałek spotkało wiyncej jak 60 dziecek od piyrszi do pióntej klasy z obidwóch szkół. Panie nauczycielki im w popiele upiykły 120 pieczoków. Czim bardzi był ziymniok zmazany od popiołu, tym bardzi dzieckóm szmakowoł, to je ganc jasne.

W Girowie nam się bardzo podoba, to już trzecia z kolei impreza z gródecką podstawówką. Wcześniej była wspólna rowerówka i turniej w dwa ognie. Podczas gdy Gródek obchodzi dziś Dzień Jesieni, my tutaj świętujemy tradycyjny Dzień Ziemniaka. Co roku odbywa się w Nawsiu na Zómczyskach, tym razem wybraliśmy się do Girowa,” powiedziała dyrektor nawiejskiej podstawówki Romana Molinek.

Gródczanie przeszli do Girowa po nowej ławce.

To je, dzieci, cenno paproć, kiero nóm rośnie w Girowie – powiedzioł starosta Borski.

Ławka przez Olze je porzóndnie prziwiónzano, wielko woda nóm jóm jyny tak nie zebiere, ukazuje starosta.

A niech se starosta fulo, my se raczi pochybiymy kamyniami do wody.

Nad rzykóm je wdycki dobro zabawa, i choć uż downo nima lato.

A hónym ku ogniu – podziwać sie, jesi pieczoki sóm uż gotowe.

A my se pómalutku, wszak zbedzie dlo wszeckich.

I choć to nie wyglóndo, w popiele ich je 120! A nie sóm zgorzane.

Wszecy se siednijcie kole ognia, kapke was pofotografujymy.

Z poczóntku pieczoki przekrowała a masłym mazała jyny pani Monika. Dziecka przisolowały jak wściekłe.

Raja sie furt nie zmiynszowała, tak ji potym helfrowała aji pani Kasia.

Co syncy, szmakuje? Bo nóm abnormalnie!

No jasne, my też frygómy.

Dzieci, to nima ważka, to je szidło, powiedzioł starosta Borski.

Po obiedzie pod gołym niebym se zagrómy fuzbal na wytrowiyni.

Dziecka, jak zapiskóm, tak bedzie fajrónt!

Dyć do tego balóna kopiecie ip!

Teraz nas czakajóm zadania grupowe.

Poznocie nasze ptoki?

A nasze strómy? Ja, dyć my sóm przeca dziecka z dziedziny.

 

Komentáře