BUKOWIEC „Rozmowy przi łopiykaniu BARANA” – spotkanie z tradycją, kulturą i dobrym sercem!
Miniony weekend w Bukowcu upłynął pod znakiem śmiechu, gwary, dobrego jedzenia i ciepłej wspólnoty. Wszystko za sprawą wydarzenia „Rozmowy przi łopiykaniu barana”, które w tym roku odbyło się już po raz szósty. Choć początki były skromne, dziś impreza stała się piękną tradycją, która jednoczy ludzi i pielęgnuje lokalne dziedzictwo.
Od „Lipki” do dziś
Pomysł narodził się już w 2013 roku, kiedy grupa przyjaciół z Lipki spotkała się, by „łopiykać jagnioka” wyłącznie dla siebie – dlo śpiywoczek, rodzin i najbliższych. Z roku na rok wydarzenie rosło, a dziś ma charakter otwarty i łączy coraz więcej osób z różnych środowisk.
W tegorocznej edycji uczestniczyli m.in. Lipka i NHO, a za przygotowanie barana odpowiadał Hromas Hugo Michal, który – jak zawsze – zadbał o to, by wszystkim smakowało jak w domu.
Rozmowy, które mają znaczenie
Spotkanie nie ograniczyło się tylko do wspólnego biesiadowania. Gościem wydarzenia był Alex Polok, który w ciekawy i dowcipny sposób mówił o tym, jak używanie gwary cieszyńskiej może nas chronić przed algorytmami w sieci. Z kolei Marian Mazur opowiadał o swojej pracy jako „czyrwóny nosek” – o tym, jak niesie radość tam, gdzie najbardziej jej potrzeba. Te historie poruszyły wielu uczestników i pokazały, że tradycja i współczesność mogą pięknie współgrać.
Wspólnota i dobro
W organizacji imprezy zaangażowało się wiele osób dobrej woli. Michał Staszowski podarował jednego jagnioka, a cała masa ludzi pomogła w przygotowaniach i przebiegu wydarzenia. Jak podkreślają organizatorzy – to właśnie ta wspólnota, serdeczność i chęć działania razem sprawia, że „Rozmowy przi łopiykaniu barana” mają tak niepowtarzalny klimat.
Goście honorowi i wsparcie
Wydarzenie zaszczycili swoją obecnością Pan Konsul Stanisław Błowski oraz Wicekonsul Marzena Karwowska, co podkreśliło rangę spotkania. Nie zabrakło również wsparcia instytucjonalnego. W organizacji pomógł Konsulat RP w Ostrawie, a także PZKO Piosek – co szczególnie ucieszyło organizatorów, ponieważ ten mały oddział PZKO rzadko ma możliwość organizowania wydarzeń.